Księga Jeremiasza (Jr 4)
Wysłany na Mar 20, 2010 w Ks. Jeremiasza (Jr), Stary Testament | 0 wpisów
Poprawa warunkiem przebaczenia
1
“Jeżeli chcesz powrócić, Izraelu,
– wyrocznia Pana –
możesz do Mnie powrócić;
a jeżeli oddalisz swe bóstwa,
nie potrzebujesz się błąkać z dala ode Mnie.
2
A jeżeli będziesz przysięgał: “Na życie Pana”
zgodnie z prawdą, słusznie i sprawiedliwie,
narody będą sobie błogosławić przez ciebie
i będą się tobą chlubić.
3
Bo tak mówi Pan do ludzi z Judy
i [mieszkańców] Jerozolimy:
Wykarczujcie swoje karczowiska
i nie rzucajcie nasienia w ciernie.
4
Obrzeżcie się ze względu na Pana
i odrzućcie napletki serc waszych,
mężowie Judy i mieszkańcy Jerozolimy,
bo inaczej gniew mój wybuchnie jak płomień
i będzie płonął, a nikt nie będzie go mógł ugasić
z powodu waszych przewrotnych uczynków.
Nieprzyjaciel z północy
5
Opowiadajcie w Judzie,
ogłoście w Jerozolimie!
Dmijcie w trąby w kraju,
wołajcie głośno i mówcie:
“Zbierajmy się i udajmy do miast warownych!”
6
Wznieście znak w kierunku Syjonu!
Uciekajcie! Nie zatrzymujcie się!
Sprowadzę bowiem nieszczęście z północy
i wielkie zniszczenie.
7
Lew wyruszył ze swego legowiska
i niszczyciel narodów jest w drodze.
Opuścił swoją siedzibę,
by zamienić twój kraj w pustynię.
Miasta twoje zostaną zburzone
i pozbawione mieszkańców.
Wezwanie do pokuty i zapowiedź klęski
8
Dlatego przywdziejcie szaty pokutne,
podnieście lament i zawodzenie,
bo nie odwrócił się od nas wielki gniew Pański.
9
W owych dniach – wyrocznia Pana –
zabraknie królowi odwagi,
zabraknie i dostojnikom,
kapłanów ogarnie osłupienie,
a prorocy oniemieją.
10
I powiedzą: “Ach, Panie Boże,
naprawdę zwiodłeś zupełnie ten lud i Jerozolimę,
gdy mówiłeś: Będziecie mieli pokój.
Tymczasem mamy miecz na gardle”.
11
W owym czasie będzie się mówić do ludu tego i do Jerozolimy:
Palący wiatr wyżynny przychodzi z pustyni
na drogę Córy mojego ludu;
nie po to jednak, by przesiewać czy oczyszczać.
12
Przyjdzie silny wiatr na mój rozkaz.
Teraz Ja także ogłoszę wyrok na nich.
13
Oto nadciąga on niby obłoki,
a jak huragan rydwany jego,
szybsze niż orły jego konie”.
Biada nam, bo jesteśmy zgubieni.
Powtórne wezwanie do pokuty
14
“Oczyść swe serce z nieprawości, Jerozolimo,
abyś została ocalona!
Dokądże będziesz podtrzymywać w sobie
swoje grzeszne myśli?
15
Bo od strony Dan wieść się rozprzestrzenia,
a z gór Efraima przychodzi zapowiedź klęski.
16
Ogłoście narodom: “Oto są!”
Dajcie znać do Jerozolimy!
Nieprzyjaciele przybywają z odległego kraju
i podnoszą wrzawę przeciw miastom Judy!
17
Niby strażnicy pól otaczają ją dokoła,
bo się zbuntowała przeciw Mnie – wyrocznia Pana.
18
Twoje postępowanie i twoje czyny
sprowadziły to na ciebie.
Twoja nieprawość – jakże jest gorzka,
skoro ogarnia nawet twoje serce!”
Rozpacz Jeremiasza nad klęską Jerozolimy
19
Moje łono, moje łono! Wić się muszę w boleściach!
Ściany mego serca!
Burzy się we mnie serce –
nie mogę milczeć!
Usłyszałem bowiem dźwięk trąbki,
wrzawę wojenną.
20
“Klęska za klęską” – wieść niesie,
bo uległa spustoszeniu cała ziemia.
Natychmiast zostały zburzone moje namioty,
w mgnieniu oka – moje szałasy.
21
Dokądże mam oglądać godła wojenne
i słuchać dźwięku trąb?
22
“Tak, niemądry jest mój naród,
nie uznają Mnie.
Są dziećmi bez rozwagi, nie mają wcale rozsądku.
Mądrzy są w popełnianiu nieprawości,
lecz dobrze czynić nie umieją”.
Skutki najazdu nieprzyjaciela
23
Spojrzałem na ziemię – oto zupełny bezład;
na niebo – nie ma jego światła.
24
Spojrzałem na góry – oto drżą,
wszystkie wzgórza się chwieją.
25
Spojrzałem – oto nie ma ludzi
i uciekły wszystkie ptaki przestworzy.
26
Spojrzałem – oto ziemia urodzajna stała się pustynią,
wszystkie miasta uległy zniszczeniu
przed Panem, wobec Jego palącego gniewu.
27
To bowiem mówi Pan:
“Cały kraj będzie spustoszony,
ale zagłady nie dopełnię.
28
Dlatego ziemię ogarnie smutek,
a ciemność – niebieskie przestworza.
Bo jak powiedziałem, tak postanowiłem –
nie będę żałował ani nie odstąpię od tego”.
29
Na wołanie: “Jeźdźcy i łucznicy!”
każde miasto rzuca się do ucieczki:
uchodzą w gąszcz leśny,
wdrapują się na skały;
wszystkie miasta są opuszczone,
nie ma w nich żadnego mieszkańca.
Niewczesny żal Jerozolimy
30
A ty, pohańbiona, cóż zamierzasz uczynić?
Chociaż przywdziejesz purpurę,
chociaż ozdobisz się złotymi klejnotami,
a oczy szminką poszerzysz,
na próżno się upiększasz.
Pogardzają tobą zalotnicy,
czyhają na twe życie.
31
Tak, słyszę głos niby rodzącej w bólach,
trwożny jęk niby niewiasty rodzącej po raz pierwszy.
To głos Córy Syjonu, która wzdycha i wyciąga dłonie:
“Ach, biada mi,
bo wycieńczona popadam w moc morderców”.