Księga Ozeasza (Oz 2)
Wysłany na Mar 20, 2010 w Ks. Ozeasza (Oz), Stary Testament | 0 wpisów
Bóg i Jego niewierny naród
1
Liczba synów Izraela będzie
jak piasek nadmorski,
którego nie można zmierzyć
i nie można zliczyć.
A zamiast ich nazywać: “Lud nie mój”,
będą im mówić: “Dzieci żyjącego Boga”.
2
Złączą się wówczas synowie Judy z synami Izraela
i ustanowią sobie jedną głowę;
z całego kraju się zbiorą,
bo wielki będzie dzień Jizreel.
3
Mówcie do braci swoich: “Mój lud”,
a do swych sióstr: “Umiłowana”.
4
Spór prowadźcie z waszą matką, prowadźcie spór!
Ona bowiem już nie jest moją żoną,
a Ja już nie jestem jej mężem.
Winna usunąć znaki nierządu ze swej twarzy
i spośród swych piersi ozdoby cudzołożnicy.
5
W przeciwnym razie – obnażę ją zupełnie
i stanie się taką jak w dzień swych urodzin;
uczynię ją podobną do pustyni,
sprawię, że będzie jak ziemia wyschnięta,
że zginie śmiercią z pragnienia.
6
Dzieciom jej nie okażę litości,
bo są to dzieci nieprawe.
7
Matka ich bowiem uprawiała nierząd,
okryła się hańbą ta, co je poczęła;
mówiła bowiem: “Pobiegnę za swymi kochankami,
co chleb mi dają i wodę,
wełnę, len, oliwę i napój”.
8
Dlatego zamknę jej drogę cierniami
i murem otoczę,
tak że nie znajdzie swych ścieżek.
9
Za kochankami swymi pobiegnie,
ale ich nie dogoni;
pocznie ich szukać,
ale nie znajdzie.
Wtedy powie:
“Pójdę i wrócę do mego męża pierwszego,
bo wówczas lepiej mi było niż teraz”.
10
Zapomniała już o tym, że to Ja właśnie
dałem jej zboże, moszcz, świeżą oliwę,
<że nie skąpiłem srebra ni złota,
z którego czyniono Baala>.
11
Dlatego wrócę i zabiorę swoje zboże w odpowiedniej chwili
i swój moszcz we właściwej porze,
odejmę moją wełnę i len,
co miały okryć jej nagość.
12
Potem obnażę ją przed oczami kochanków,
i nikt jej nie wyrwie Mi z ręki.
13
Położę kres wszystkim jej zabawom,
świętom, dniom nowiu, szabatom
i wszystkim uroczystym zebraniom.
14
Zniszczę jej winnice i sady figowe,
o których mówiła:
“Oto zapłata moja,
jaką mi dali moi kochankowie”.
W gąszcz je obrócę
i będą się nimi pasły polne zwierzęta.
15
Ześlę na nią karę za dni Baalów,
gdy im paliła kadzidła,
a zdobna w swe kolczyki i naszyjniki biegała za swymi kochankami,
a o Mnie zapomniała
<wyrocznia Pana>.
16
Dlatego chcę ją przynęcić,
na pustynię ją wyprowadzić
i mówić jej do serca.
17
Oddam jej znowu winnice,
dolinę Akor uczynię bramą nadziei –
i będzie Mi tam uległa jak za dni swej młodości,
gdy wychodziła z egipskiego kraju.
18
I stanie się w owym dniu – wyrocznia Pana –
że nazwie Mnie: “Mąż mój”,
a już nie powie: “Mój Baal”.
19
Usunę z jej ust imiona Baalów
i już nie będzie wymawiać ich imion.
20
W owym dniu zawrę z nią przymierze,
ze zwierzem polnym i ptactwem powietrznym,
i z tym, co pełza po ziemi.
Łuk, miecz i wojnę wyniszczę z jej kraju,
i pozwolę jej żyć bezpiecznie.
21
I poślubię cię sobie [znowu] na wieki,
poślubię przez sprawiedliwość i prawo,
przez miłość i miłosierdzie.
22
Poślubię cię sobie przez wierność,
a poznasz Pana.
23
W owym dniu – wyrocznia Pana,
odpowiem na pragnienia niebios, a one
odpowiedzą na pragnienia ziemi;
24
ziemia zaś odpowie pragnieniu zboża, wina i oliwy;
a one odpowiedzą pragnieniu Jizreel.
25
Rozsieję go po kraju,
zlituję się nad Lo-Ruchamą,
powiem do Lo-Ammi: “Ludem moim jesteś”,
a on odpowie: “Mój Boże!”"